Ciepły wieczór po upalnym dniu, lekki wiaterek, na niebie księżyc, doborowe towarzystwo i… starannie wyselekcjonowane kino – to wszystko czeka Was podczas plenerowych seansów w ramach Lata w Mieście. Wszystkich tych, którzy sezon wakacyjny spędzają w Białymstoku albo wpadają w odwiedziny do naszego miasta, zapraszamy na chwilę oddechu od codziennego zgiełku podczas filmowych pokazów pod chmurką!

W programie:

29 czerwca, godz. 22:00 – THE ROOM Z POLSKIM DUBBINGIEM
6 lipca, godz. 22:00 – PIEŚNI WIELORYBÓW
20 lipca, godz. 21:30 – W NICH CAŁA NADZIEJA
10 sierpnia, godz. 21:00 – LUNANA. SZKOŁA NA KOŃCU ŚWIATA
17 sierpnia, godz. 21:00 – SETKI BOBRÓW

 

Kino plenerowe: Najlepsze z Najgorszych – The Room z polskim dubbingiem

29 czerwca 2024, godz. 22:00
Plac przy BOK-u, ul. Legionowa 5
wstęp wolny

Sezon otworzymy specjalnym pokazem z cyklu Najlepsze z Najgorszych, podczas którego zaprezentujemy opus magnum kina klasy B po polsku!

 

The Room
USA 2003, 99′
reż. Tommy Wiseau

Historia kryształowo dobrego, przystojnego, zabawnego i uczciwego bankiera, który zostaje zdradzony przez narzeczoną i przyjaciela. Amerykańskie media pisały, że to „Obywatel Kane kina klasy B”. I rzeczywiście, „The Room” to jeden z absolutnie najgorszych filmów świata, antyarcydzieło, wzorcowy, wielopoziomowy przykład tego jak nie robić filmów. Jednocześnie to film kultowy film i tak zły, że aż dobry.

Tommy Wiseau jest odtwórcą jednej z głównych ról, reżyserem, scenarzystą i producentem filmu. Dla „The Room” był także założycielem firmy produkcyjnej, prezesem, dyrektorem wykonawczym, działem prawniczym, menedżerem marki i wszystkim kogo tylko można sobie wyobrazić.

Tommy Wiseau, który przez lata ukrywał swoje pochodzenie, choć wszystko wskazuje na to, że naprawdę nazywa się Tomasz Wieczorkiewicz i pochodzi z Poznania, bardzo chciał być pionierem i stworzyć coś wyjątkowego, nie posiadał jednak żadnej wiedzy o kręceniu filmów, nie był też szczególnie otwarty na uwagi bardziej doświadczonych osób. Między innymi z tego powodu „The Room” to pierwszy i prawdopodobnie wciąż jedyny film na świecie, który nakręcono jednocześnie na taśmie 35 mm oraz kamerze HD, co wymagało dwóch różnych oświetleń na planie i dwóch ekip. Budżet filmu to 6 mln dolarów czego jednak zupełnie nie widać. Początkowo „The Room” zaliczył siermiężną klapę frekwencyjną, ale z czasem wśród fanów kina klasy B i entuzjastów „guilty pleasure” stał się kultowy, obecnie znany jest na całym świecie.

 

DUBBINGUJĄCY: Krzysztof Petkowicz, Diana Grzeszek, Michał Jedut, Monika Rulka, Adrianna Tylus, Paweł Banaszczyk, Michał Tokarski, Monika Stolat, Karol Jakóbczyk, Kaja Karakuła, Mateusz Powszedniak i Bartosz Gomoła. PRODUKCJA DUBBINGU: Najlepsze z Najgorszych.

 

CZYM SĄ NAJLEPSZE Z NAJGORSZYCH?         

To ogólnopolskie, regularne pokazy różnorodnego kina klasy B, od starych, amerykańskich filmów s-f z kosmitami i latającymi spodkami wiszącymi na sznurkach, przez przebojowe kino akcji lat 80. z nieskazitelnymi bohaterami w ortalionowych dresach, po horrory z gumowymi potworami.

Niskie budżety, absurdalne dialogi, kiepskie aktorstwo, nielogiczna fabuła a także zaangażowanie i pasja autorów to tylko niektóre cechy wspólne najgorszych filmów w historii kinematografii światowej, które prezentowane są na przeglądzie.

Filmy Najlepsze z Najgorszych rozbudzają wśród widzów miłość do kina klasy B regularnie od 2015 roku. Dotychczas odbyło się kilkaset seansów i wydarzeń w ramach przeglądu w wielu miastach w Polsce. Pomysłodawczynią i programerką cyklu jest Monika Stolat a organizatorem Nowa Aleksandria.

Więcej: www.najlepszeznajgorszych.pl

KRZYSZTOF PETKOWICZ O PRACY NAD DUBBINGIEM

Dubbing „The Room” jest jednym z najciekawszych projektów, w jakich brałem udział. Ten film jest dla mnie (i pewnie wielu fanów) czymś więcej niż tylko niewypałem, który można oglądać tylko ironicznie. Jest symbolem triumfu marzenia osiągniętego na własnych zasadach. Pokazuje ponadto, że spektakularna porażka może przerodzić się w niesamowity sukces. Tommy Wiseau dowiódł, że wystarczy czysta pasja i determinacja (6 milionów $ nie zaszkodzi), by stworzyć dzieło kultowe. Kiedy dubbingowaliśmy z Michałem pierwszą scenę na dachu, żartowaliśmy, że może kiedyś zrobimy całość. Wydawało się nam to nierealne. Nie sądziliśmy w ogóle, że ktoś zechce oglądać The Room po polsku, to był tylko eksperyment, którego efekt okazał się na tyle absurdalny, że jakimś cudem działał (tak jak The Room). Do projektu postanowiłem zaangażować w miarę nieznanych młodych lubelskich aktorów. Nie chciałem, by znane nazwiska i znajome głosy przyćmiły amatorski wydźwięk filmu. A tak serio, zaangażowałem po prostu moich przyjaciół (o wiele bardziej utalentowanych ode mnie), którzy stworzyli pełnoprawne kreacje aktorskie i to właśnie z tego naszego małego zespołu jestem najbardziej dumny. Z pobudek artystycznych (wcale nie egocentrycznych) postanowiłem też pobawić się w Setha Macfarlane’a (twórcę Family Guya) i podłożyłem głos pod kilka postaci. Ale to Johnny zawsze pozostanie dla mnie największym zaszczytem. Dubbingowanie mistrza Wiseau było czystą przyjemnością. Nie uśmiesznialiśmy niczego na siłę, nie próbowaliśmy poprawiać filmu. Chciałem go pokazać polskiemu widzowi w pełnej krasie, takim, jakim ja go widzę. Szczerym, bezkompromisowym i przepięknie dziwacznym.