Martin znalazł specyficzny sposób na poradzenie sobie z kryzysem wieku średniego – nie kupuje kabrioletu i nie próbuje podrywać o dwadzieścia lat młodszych dziewczyn; zamiast tego wynosi się z rodzinnego domu i postanawia zamieszkać w lesie, by żyć tak, jak przed wiekami żyli jego przodkowie.

Choć „Ostatni wiking” to film po skandynawsku zabawny i urokliwy, reżyser Thomas Daneskov nie zamierza swojego bohatera bez końca wyśmiewać. Łącząc komedię z poważnym dramatem, buduje portret zagubionego mężczyzny, który stara się odnaleźć dla siebie nową drogę. Dzięki temu „Ostatni wiking” jest ciepłą, pełną czułości opowieścią o kryzysie męskości i sposobach na wchodzenie w kolejne etapy życia. A ponieważ dojrzałą historię wspierają tu piękne zdjęcia duńskich krajobrazów i świetne kreacje aktorskie, film Daneskova ogląda się z wielką przyjemnością.